czwartek, 29 maja 2014

Tryton górski. Podwodny smok z Sudetów

Przed Wami - Traszka górska (triturus alpestris).

Najpiękniej ubarwiona ze wszystkich europejskich gatunków traszek i chyba wszystkich przedstawicieli salamandrowatych (subiektywnie rzecz ujmując).

Ale zacznijmy może od krótkiego wstępu ...

Nie mamy w Polsce wielu gatunków płazów, łącznie jest ich 16, z tego większość stanowią płazy bezogoniaste - żaby, ropuchy, kumaki i grzebiuszki. 5 z nich to gatunki posiadające ogon (często bardziej w formie płetwy ogonowej) w tym 4 gatunki traszek.

Rzeczywiście, można skorzystać z określenia - podwodne smoki - w stosunku do tych płazów.
To rdzenny mieszkaniec Sudetów od zarania dziejów ... tego gatunku.
Właśnie tutaj do obecnej postaci zaadaptował się ten płaz i właśnie tutaj pozostał aż do dzisiaj.

Z powodu braku odpowiedniego sprzętu fotograficznego pozwoliłem sobie wykorzystać podwodne fotografie mistrzów i specjalistów w tej dziedzinie.
W Sudetach możemy spotkać trzy z czterech gatunków, ale najliczniej występującym jest traszka górska. W toku ewolucji to jej udało się najlepiej przystosować do górskich warunków klimatycznych i atmosferycznych.

Często zastanawiam się nad jednym - a co by było gdyby tak było dwudziesto- albo trzydziestokrotnie większy? Przecież w przeszłości płazy były długie na ponad 2 metry. Wtedy budziłby wielkie emocje. To by było fascynujące. I jest i teraz fascynujące tylko w skali mikro :)
 
Traszka górska, która przyszła na świat w roku poprzednim (około 7-9 miesięcy)

Zasięg ich występowania jest dość wąski, nie dość nie występuje jedynie na jednym z kontynentów - w Europie, to jedynie na obszarach górskich jej środkowej części. Tak więc możemy być dumni, że w Polsce mają się świetnie i brońmy tego stanu rzeczy!
W wodzie prezentują się PRZECUDOWNIE :)
Występuję w Alpach, Masywie Centralnym, Ardenach, Wogezach, Górach Łupkowych, Górach Harz, Schwarzwaldzie, Lesie Czeskim Szumawa, Rudawach, Sudetach, całych Karpatach i nawet Górach Świętokrzyskich. Najdalej na północ można je obserwować na terytoriach Danii.
 
Preferuje chłodne strumienie, oczka, bajorka i stawy. Warunkiem jest jednak muliste dno i roślinność wodna pod którą będzie mogła się chować i czuć bezpiecznie :) Zdarza jej się tez mieszkać w rowach czy większych kałużach polnych lub leśnych.
 
Poza okresem godowym aktywna jest w nocy lub w deszczowe, szare dni.
 
2-3 letnia samica. Fotografia mojej asystentki Natalii Połedniok :)
W górach mogą pomieszkiwać nawet na wysokości 3000 m. n. p. m. Musi cechować je zatem spora wytrzymałość. Tak. Musi tak być, skoro często mieszkają nawet w znacznie zanieczyszczonych zbiornikach wodnych, często nawet w tych przyzakładowych.
 
Nie preferują rybiego towarzystwa, przez fakt, że ryby stanowią dla nich zagrożenie. Ryby żywią się również larwami traszek.

Samiec w porze godowej.
Teoretycznie wszyscy znają te płazy, ale prawda jest taka, że nie są one tak często i gęsto spotykane jak chociażby żaba trawna czy ropucha szara. Widujemy je najczęściej w okresie godowym, ale przed nim czy po nim nie jest już łatwo się na nie natknąć, chyba, że komuś na tym na prawdę zależy i wie gdzie ich szukać.
 
 
I mimo, że teoretycznie wszyscy znają te płazy, to ich biologia do dzisiaj nie została do końca poznana, wciąż ich bytność skrywa wiele tajemnic.
 
Mało kto wie również, że to gatunek jadowity. Jad ten znajduje się w gruczołach podskórnych, jednak na człowieka nie ma możliwości wpłynąć. Mamy dobrą ochronę w postaci grubej, wielowarstwowej skóry. Mniejsze zwierzaki mają jednak okazję zapoznać się z tym jadem. Nie jest on silny, a co za tym idzie gatunek ten posiada wielu naturalnych wrogów, przede wszystkim stojących wyżej w piramidzie rozwoju i specjalizacji ewolucyjnej - gady, ptaki i ssaki. Gdyby jad był silniejszy naturalnych wrogów tez było by sporo, ale za pewne trochę mniej.
 
Encyklopedyczne i obrazkowe ujęcie dymorfizmu płciowego.
Traszki zwane są również trytonami (od łacińskiej nazwy całego rodzaju triturus) choć jest to tematem niemałej naukowej debaty trwającej aż po dziś dzień, bo cześć naukowców przypisuje je do rodzaju lissotriton, a część do jeszcze innego rodzaju pachytriton.

Hmm. Ale pomińmy już naukowców, strasznie mieszają :p
 
Powrót do środowiska wodnego po zimowym letargu.
Płazy odegrały w toku ewolucji bardzo istotną rolę, a mianowicie jako pierwsze zasiedliły ląd. Co prawda na stałe były związane ze środowiskiem wodnym, ale posiadły zdolność swobodnego poruszania się po lądzie. To z nich w późniejszym okresie wyewoluowały dopiero gady i maszyna doboru naturalnego nabrała porządnego rozpędu.

Powrót cz. 2.
Występuje tu dymorfizm płciowy. Samce posiadają tzw. fał skórny biegnący wzdłuż ciała aż po płetwę ogonową. osobnik widziany z góry ma wtedy charakterystyczne białe albo żółte kropki biegnące wzdłuż struny ciała.
 
Przezimować mogą też pod starymi pniami drzew w pobliżu zbiorników wodnych. Na fotografii przypadkowo odkryte zimowe lokum tych płazów.
Żywią się żywym pokarmem. Są pożyteczne ponieważ w ich jadłospisie znajdują się larwy takich owadów jak komary, meszki czy przeróżne muchówki. Chociaż z drugiej strony nie jestem zwolennikiem określania tego typu stanów rzeczy mianem pożyteczności. Bo KAŻDY, ALE TO KAŻDY gatunek życia na ziemi zasłużył sobie na życie i jest na swój sposób potrzebny i pożyteczny a my nie powinniśmy taksować wszystkiego naszym człowieczym egocentryzmem z perspektywy naszego dobrobytu. (Z drugiej strony taka jest właśnie funkcja esencji przetrwania czyli genów, których zadaniem jest m. in. samolubność, dzięki której może on przetrwać w kolejnych pokoleniach. Ale to temat rzeka, na osobną książkę :)).

Wybudzenie z zimowego snu najczęściej przypada na początek biologicznej wiosny (kwiecień/maj). Ospałe i wyzute z energii traszki flegmatycznie opuszczają zimowisko i kierują się w stronę wilgoci.
Dorosłe traszki, (tak samo jak wszystkie salamandrowate) nie posiadają skrzeli, a oddychają jedynie za pomocą płuc i skóry. Przepuszczalność tlenu przez skórę jest o wiele bardziej wydajna, gdy ta jest wilgotna, dlatego tez traszki (również salamandry czy niektóre gatunki żab) ściśle związane są ze środowiskiem wodnym i w nim spędzają ogromną większość życia.
 
Płazy te dożywają nawet do 25 lat, to bardzo dużo zważywszy na ich rozmiary.
 
Dojrzałość płciową osiągają w wieku od kilku nawet do dziesiątego roku życia. Tendencja jest taka, że im wyżej nad poziomem morza tym wolniej się rozwijają i później ją osiągają. Na to wpływ ma temperatura wody w której żyją, im cieplejsza tym rozwój trwa krócej.

Traszki mogą upodobać sobie nawet ogrodowe oczka wodne, pod warunkiem, że te nie są czyszczone od kilku lat i na ich dnie zalega kilkunastocentymetrowa warstwa organicznych resztek roślinnych czyli tzw. mul. W nim mogą przetrwać zimę, pod warunkiem, że nie dopadnie ich siarczysty mróz. W małym oczku wodnym może ich zamieszkiwać nawet do kilkudziesięciu sztuk.
Wszyscy wiedzą jak wyglądają te płazy na lądzie, albo w wodzie ale obserwowane z góry, jednakże najpiękniej prezentują się obserwowane pod wodą. Wtedy znika już wszelka wątpliwość co do słuszności stwierdzenia, że nie posiadają ogona, a płetwę ogonową. Jest ona bowiem bardzo spłaszczona bocznie, wydłużona i rozłożysta, nawet szersza niż tułów, przez co świetnie wywiązuje się z funkcji sterowania całym ciałem pod wodą i wykonywania dynamicznych zwrotów kierunku.


W wodzie czują się jak ryba w wodzie :D W niej możemy bezproblemowo wypunktować cechy charakterystyczne gatunku czyli niebieską linię nadbrzuszną i spore ilości błękitu na całym ciele łącznie z ogonem. Nad pasem najintensywniejszego błękitu widzimy również pas w miarę regularnie nakrapiany czarnymi kropkami.

Nie powinno stanowić problemu odróżnienie traszki górskiej od zwyczajnej. Od razu rzuca się w oczy zupełnie inny kolor ciała. Zwyczajne są o wiele jaśniejsze, i przybierają kolor przygaszonej, oliwkowej zieleni.
Różnice między górską a zwyczajną są znaczne, co widać na fotografiach powyżej i poniżej.

Cechą gatunku  jest również mocno pomarańczowy a czasem nawet żółtawy brzuch, na którym nie znajdziemy żadnych nakropień.

Z prawej nasza bohaterka z gór, z lewej ta zwyczajna (ale tylko z nazwy)
Na lądzie pletwy ogonowe szybko wysychają i nie są już tak ciekawym obiektem do obserwacji. Tak więc, nigdy, ale to przenigdy nie trzymajcie ich zbyt długo w swoich rękach. Kilka, kilkanaście minut oczywiście nie wyrządzi im krzywdy, ale już dłuższe przestoje w nawilgacaniu skóry, szczególnie przy intensywnym letnim słońcu mogą być dla nich niebezpieczne.

Z pewnością spodobałby się Wam ich taniec godowy, a w zasadzie to pokaz tańca samca tego gatunku podczas którego w bardzo śmieszny (okiem człowieka) sposób potrząsa i unosi płetwę ogonową po czym następuje uwolnienie tzw. spermatoforów. Z których to samiczka sobie może potem skorzystać, i korzystać może nawet do kilku tygodni, składając w tym okresie nawet do 200-250 jaj. Często zawija je w zanurzone pod wodą liście. Taniec godowy jest jednak bardzo trudno zaobserwować, mi udało się jedynie raz i to korzystając z podstępu i z dużej odległości przy jednoczesnym uzbrojeniu oka w powiększający wynalazek techniki. Płazy te mają dobry węch, i zapach człowieka może je speszyć i aktywować słabo rozwinięte hormony stresu.

U niektórych samców w okresie godowym błękit wybarwia się aż do granic koloru granatowego.
Gatunek podlega ścisłej ochronie gatunkowej. Broń Słońce ich by ich nikt nie skrzywdził :)

Wszystkie fotografowane, brane na dłonie itd. okazy trafiły po krótkim czasie kontaktu do miejsca w którym je napotkałem i nie wyrządziła im się żadna krzywda. Z racji ochrony tego gatunku co wynika również z prawa, już za same przetrzymywanie ich można zostać ukaranym. Swoich obserwacji połączonych z fizycznych kontaktem nie prowadziłem też w okresie godowym między majem a lipcem.

Warto dodać, że powszechne nazywanie traszek "takimi wodnymi jaszczurkami" jest całkowicie niepoprawne. Jaszczurki to już gady, będące piętro wyżej w ewolucji, które nie muszą wiązać się ze środowiskiem wodnym. Między nimi występuje cała lista różnic i odmienności.


Jej urok doceniła nawet Poczta Polska umieszczając na znaczku :)
P. S. Odradzam wszystkim przetrzymywanie traszek w warunkach domowych akwariów. Nie dadzą sobie tam rady, jako zwierzęta wychowane na wolności nie przystosują się do ograniczeń, zbyt czystej wody i jej odmiennych parametrów i nie będą przyjmować pokarmu a jedynie szukać drogi ucieczki. Tak więc, nie próbujcie takich eksperymentów. Wierzę w Wasze dobre i mądre serce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz