piątek, 2 maja 2014

Jaskinia Jarkowicka. Kras w polskich Karkonoszach.

Jaskinia krasowe w polskich Karkonoszach?
A jednak to prawda :) Znajduje się w Grzbiecie Lasockim, otulinie Karkonoskiego Parku Narodowego, w lasach nade wsią Jarkowice, w gminie Lubawka.
 
Ściana krasowa
Zjawiska krasowe są niewątpliwie urokliwym zjawiskiem (fizyczno-chemicznym). Spotkamy się z takowymi również i w naszej jaskini, której nadano nazwę Jaskinia Jarkowicka. Świat praktycznie o niej nie wie. Zresztą jest to świeża sprawa, co również ma tu swoje odbicie.
 
Kliknij aby powiększać zdjęcia!
W roku 2012 natrafiła na nią geolog z Karkonoskiego Parku Narodowego - Pani Roksana Knapik. Od niej pochodzą jedyne informacje na temat tego miejsca. Wiedzą o niej pewnie lokalni szwędacze i zbieracze grzybów, mimo że, znajduje się w dość trudnym terenie. Być może oprócz wyżej wspomnianych osób nie był w niej jeszcze nikt, szczególnie, że wejście i wyjście z niej nie należą do najprostszych zadań.
 
 
Występowanie jaskiń krasowych ściśle związane jest z wapieniem, w tym przypadku z wapieniem krystalicznym, który był wydobywany w kilku miejscach w Grzbiecie Lasockim. Jaskinia o której mowa, musiała zostać odsłonięta podczas prac odkrywkowych w kamieniołomie, z którego transportowano wapień krystaliczny do znajdującego się w odległości kilku kilometrów wapiennika (w Jarkowicach), służącego do wytwarzania z niego tzw. wapna palonego. Kamieniołom od wielu, wielu lat jest już nieczynny, a wapiennik chyli się powoli ku upadkowi.
 
 
Wejście do jaskini jest bardzo wąskie i schowane w naturalnym porządku lasu. Nie łatwo je znaleźć. Poszarpane i wciąż ostre skały świadczą o odłupaniu/odłamaniu skał, co spowodowało odkrycie wejścia do niej.
 
 
Nie wiele jest w środku miejsca, przez co ciężko się poruszać, w dodatku jaskinia prowadzi w dół pod znacznym kątem  Na dole znajduje się niewielka jama.
 
 
Znajdują się tu piękne nacieki i draperie. Ze szczelin w suficie wystają stalaktyty.
 
Ściany krasowe schodzą w dół i w boki od jamy, jednak nie sposób podążać za nimi. Drogę barykaduje zawał - dużej wielkości głazy, z którymi nic nie da się zrobić, a istnieje jeszcze ryzyko że coś może się zwalić lub przemieścić odcinając tym samym drogę do wyjścia.
 
 
Główna jama jest więc w większości zasypana, widać między głazami, przestrzeń na 3-4 metry w głąb jaskini, ale to niestety wszystko co możemy tak dostrzec, niestety.
 
20 metrów wyżej w tym samym kamieniołomie znajduje się szyb pokopalniany. Być może oprócz wapieni krystalicznych wcześniej wydobywano, lub poszukiwano tu innych cennych minerałów takich jak żelazo czy srebro. We wzgórzach Grzbietu Lasockiego prowadzono od XV wieku prace poszukiwawcze złota, srebra, żelaza i miedzi. Wydrążono ponoć kilkadziesiąt szybów poszukiwawczych, których odnalezienie dzisiaj graniczyć z cudem. Prace wydobywcze nie były jednak prowadzone na taką skale jak w znajdujących się 10km dalej Kowarach. Powodem było słabe okruszczowanie znalezionych rud a przez co nie do końca opłacalna eksploatacja.
 
 
Być może szyb który znajduje się nad jaskinią był jednym z nich. Być może w minionym wieku Niemcy a później Rosjanie szukali tutaj uranu. Być może Niemcy ukryli tu w 1945 roku wielkie skarby. Mówi o tym kilka źródeł i zeznań świadków. Ponoć widziano jak w te lasy wjeżdżały ciężarówki niemieckie, i nie wiadomo co się z nimi dalej stało. Mówią też, że zaraz po wojnie Rosjanie wywozili z lasów tajemnicze worki, worki pełne ... no właśnie, pełne czego?
 
 
Szyb jest zasypany, prawie w całości, da się zejść jedynie 7-8 metrów w dół, by dostrzec tam przestrzeń między zwalonymi głazami na kilka kolejnych metrów w dół. Jednak na tym kończy się wgląd w to co znajduje się poniżej. Bardzo możliwe, że szyb prowadził do tej samej jaskini, i to właśnie za jego sprawą, sprawą odkrywania i kopania w nim doszło do zawału, który od góry szybu blokuje wejście do jaskini, z kolei z perspektywy jaskini blokuje wejście w głąb. Ale to tylko teoria, nic nie jest pewne.
 
Zabezpieczenie szybu jest bardzo stare, może posiadać nawet 300 a może i więcej lat. Stanowią je drewniane belki związane metalową obręczą.
 
Szyb zamieszkują nietoperze - nocki duże. Mi udało się spotkać dwójkę samców, przytulonych do siebie. W ten sposób łatwiej im o otrzymanie wyższej temperatury ciała.
 
 
Po drugiej stronie Grzbietu Lasockiego znajdują się jaskini w czeskich Albeřicach, najdłuższa z nich ma prawie 200 metrów korytarzy i jest udostępniona do zwiedzania (chyba tylko okresowo)
 
Przekrój przez jaskinię Albericką.
Ciekawe jak w trakcie dziejów geologicznych poukładały się warstwy skalne i czy możliwym jest aby skały wapienne, te z czeskiej strony i te z polskiej posiadały jakieś podziemne połączenia? Hmm. Odpowiedź w dniu dzisiejszym nie egzystuje, i z pewnością nie urodzi się w najbliższym czasie.
 

Pozostaje wyobraźnia, we współpracy z naukami, np. geologicznymi :)

Aktualizacja: W 2012 roku, podczas eksploracji kopalni Liczyrzepa w Kowarach odkryto jaskinię krasową. Dostęp do niej jest jednak praktycznie niemożliwy, więcej na ten temat być może już wkrótce.
A to jeszcze nie wszystko ...

3 komentarze:

  1. Świetny blog! Nareszcie mogłem zobaczyć zdjęcia jaskini!

    Zrobiliśmy małą reklamę portalu - http://www.ogorzelec.com/2014/05/16/wyszedl-z-domu/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo dziękuję :) i jeszcze bardziej cieszę się, że blog potrafi wyzwalać pozytywne emocje! :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Bywałam w tamtych okolicach ale nie słyszałam o tej jaskini! Może jestem dziwna ale, fajne te nietoperze, przynajmniej na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń