niedziela, 5 stycznia 2014

Stary Gryf

Mówią, że nie ma zimy? Owszem, przyszła do nas,  ale w szacie z gnijących liści i śpiącej zieleni. Dzięki temu naga ziemia nie kryje tajemnic, a zatem to dobry czas by zwęszyć którąś z tysiąca jej intryg ...

XVII – wieczna brama wjazdowa widziana z muru okalającego dojazd do zamku. Najmłodsza z trzech części zamku (zamek górny, średni i dolny).
Zamek Gryf, a w zasadzie to już tylko jego ruiny, pochodzi z XIII wieku. Wzniesiony został na wzgórzu wulkanicznym w maleńkiej wsi Proszówka, niedaleko Gryfowa Śląskiego, Świeradowa Zdroju i Lubomierza. Wcześniej znajdował się już tutaj ziemno-drewniany gród Bobrzan. Wzgórze z wystającymi między drzewami ruinami widoczne jest z daleka. Tyle o historii tego miejsca. Teraz przeskoczmy przez płoty.
 
Brama wjazdowa od wewnątrz, widziana z zamku górnego
Warownia wraz z obmurowaniem zajmuje spory obszar, zbudowana została na różnych poziomach wysokości wzgórza. Za czasów swojej świetności musiała robić wielkie wrażenie.

 
 
Jeszcze kilka lat temu na wzgórze można było swobodnie wejść i rozejrzeć się po ruinach, teraz jednak jest to już niemożliwe. Warownia otoczona jest wysokim płotem z zaostrzonych na końcu okrąglaków, a samo wejście na dziedziniec prowadzi przez kolejną, obok wjazdowej, zaryglowaną i okłódkowaną bramę.

Na szczęście nad bramą znajduje się jeszcze trochę miejsca aby lekki i szczupły człowiek mógł ... (może nie dokończę, aby nie szargać swojej reputacji :p Cóż, zakazy są od tego by je łamać, ale nie bierzcie ze mnie przykładu).

 Zamek posiada swoje piwnice, nie są one jednak zbyt pokaźne.

Od jakiegoś czasu jest już własnością prywatną, wewnątrz znajduje się kilka nowopostawionych drewnianych chatek (jak ta na zdjęciu powyżej). Na jednej z nich nawet przywieszono karteczkę z napisem "Kasa". Widać, że nowy właściciel inwestuje w te piękne ruiny i za pewne liczy na zyski z wizytorów, a ów domki pewnie posłużą za infrastrukturę. Będzie to arcytrudne

NIe jestem pewien czy to próba remontu czy po prostu bezpieczna rozbiórka.

Zamek jednak jest w bardzo, ale to bardzo opłakanym stanie. Momentami aż bałem się, że zawalą się na mnie jego ściany.
Ciężko wyobrazić sobie, że można wyremontować ten obiekt, a jednak na miejscu można zastać taki widok. Podjęto tę próbę.  I chyba należało by to uznać za dobry ruch.

 
Ze wzgórza rozciąga się widok na Góry Izerskie.
 

Zamek dolny jest najbardziej zniszczonym. Jego najniższy poziom jest już nie dostępny, został zagruzowany, zasypany i zarośnięty.
 
 
Nie chcę zamęczać Was historią, ale jeden z faktów jest na prawdę zaskakujący. Otóż w 1798 roku zamek zaczęto rozbierać aby zbudować u podnóża góry folwark. Zamienić siekierkę na kijek?. I to oczywiście nie Polacy władali w ten czas tymi włościami. Od tamtej pory zamek wali się i przewraca aż do dnia dzisiejszego.

Stara studnia? chociaż bardziej wygląda to na miejsce przetrzymywania więźniów.


Zagruzowany dolny zamek z pewnością skrywa jakieś tajemnice i pozostałości, ale nie sposób zweryfikować tę teorię gołymi rękami.

A Dlaczego akurat "Gryf" ? O to byłoby trzeba spytać Schaffgotschów, dawnych włodarzy zamku, którzy wznieśli na jego szczycie kaplicę a na jednej z jej ścian kazali wykonać malunek Gryfa. Za pewne wedle legendy, której treści nie dane będzie już nam poznać, na wzgórzu znajdowało się gniazdo Gryfów. Hmmm.