Może i niewielka, ale jej historia jest jedną z najstarszych na Dolnym Śląsku.
Niewielka, ale to tu, na wielkim wzgórzu znajduje się wielki zamek :)
![]() |
| Świny na starej rycinie. Tak wyglądały w XVII wieku. |
A wszystko za sprawą szlaku, który wiódł tędy od
zamierzchłych czasów, z Moraw przez Bramę Lubawską w kierunku Lwówka Śląskiego i dalej na zachód. Być może pierwszy gród powstał tu już gdy poganin
Mieszko z plemienia Polan, jednoczył na północny-wschód od tych
terenów plemiona, tworząc tym samy podwaliny pod późniejszą Polskę. Być
może ...
![]() |
| Widoczny musiał być już z dziesiątek kilometrów, podobnie jak dzisiaj. Wzniesiono go bowiem na szczycie stromego wzniesienia, wybijającego się ponad szlak o kilkadziesiąt metrów. |
| Wejście do zamku przez główną bramę prowadzi przez most na suchej fosie. |
Gród istniał jednak na pewno już w wieku X, co potwierdzają badania archeologiczne. Nie był to jednak zamek, którego ruiny można podziwiać do dzisiaj. W tamtym czasie stała w tym miejscu niewielka drewniana warownia, przez niektórych historyków nazywana nawet dworem, co dewaluuje w znacznym stopniu jej znaczenie obronne.
| Na dziedzińcu wewnętrznym ... |
Starszym jest od o wiele bardziej popularnego i o wiele częściej odwiedzanego zamku w Bolkowie o 150-200 lat. Przez wiele, wiele lat, gdy istniały już oba, to właśnie ten w Świnach pełnił o wiele ważniejszą funkcję. Dopiero w XIV wieku przeniesiono siedzibę kasztelani ze Świn na zamek w Bolkowie.
Bolko I przekazał go rycerskiemu rodowi Świnków (von Schweinichen) od którego pochodzi jego nazwa. Schweinhausburg czyli Świny. Początkowo zamek, jak i sam ród, nosił typowo słowiańską nazwę - Swym, a później Swinino.
![]() |
| Herb ze świnkami prezentuje się tak swojsko. Znajduje się tuż nad portalem głównym prowadzącym do zamku. |
Jednak proces germanizacji, którego mniej lub bardziej bezpośrednia przyczyną było prawo niemieckie i coraz to liczniejsze niemieckie osadnictwo, sprawił, że i ród Świnków uległ germanizacji, Stąd też Swym przerodziło się w Swin, Swein i ostatecznie w Schwein.
Sporo remontowali i budowali. Widoczną na zdjęciu powyżej murowaną wieżę o charakterze mieszkalno-obronnym (tzw. donżon) wznieśli w miejscu drewnianych umocnień. W znacznym stopniu przypomina ona tę, którą można podziwiać w Siedlęcinie. Ta jest jednak gorzej zachowana, nie zachowały się niestety schody, którymi można by wejść na wyższe piętra. Wielka szkoda.
Trzy wieki później postawili też ten oto mur, wysoki na ponad 5 metrów, dobudowali bastion i basteje, trójkondygnacyjny pałac i przebudowali most tak, aby ten dawał się zwodzić (nie żebym ja Was zwodził, bo tak było de facto). Pojawiło się sporo elementów barokowych i renesansowych. A wszystko za sprawą bardzo ciekawej osobistości - Johanna Sigismunda von Schweinichen, z którym wiąże się pewien zatrważający fakt. Mianowicie - był synem 81-letniego Johanna (seniora) oraz 15-latki Katarzyny von Somerfeld. Tylko 66 różnicy. Hmm.
![]() |
| Dom zachodni wybudowany w XVII wieku. |
Ten fakt z pewnością przyćmi ten, że ów człowiek sporo podróżował m.in po Włoszech skąd przywiózł uwielbienie do tamtejszej architektury barokowej i renesansowej i najprawdopodobniej kogoś kto mógłby trochę jej stworzyć w jego zamożnych włościach. Pan może wszystko!
| Sufit okna "domu zachodniego" w pełnym renesansie. |
Za sprawą prac budowlanych w XVII i XVIII wieku zamek zyskał zatem nowe znaczenie, znaczenie rezydencjalne. Ale nie na długo ...
| Wnętrze bastionu przystosowane było (i wciąż jest) do użycia broni palnej. |
... bo choć zamek nie ucierpiał w trakcie wojen, ani trzydziestoletniej ani śląskich, to złupili go ruscy w 1763. Zamek wystawiono na licytację, ale już nigdy go nie odbudowano, W kolejnych wieku uszkodziły go wichury i pożar. Próbowano zabezpieczyć to co z niego zostało na początku wieku XX. Zamek odgruzowano i odrestaurowano mury a także przykryto jedna z wież dachem. Gdyby nie te działania, do dzisiaj przetrwała by znacznie uboższa część zamku ... to znaczy ... ruin zamku.
Basteje jak i większość zamku jest w stanie zaawansowanej ruiny. postęp nie jest jednak większy niż ... średnia krajowa (:p) więc nie ma się czemu dziwić. Niektóre próby zabezpieczenia ścian zamku wyglądają jednak bardzo nieładnie i niechlujnie.
W XVII wieku mieściła się w zamku biblioteka teozoficzna. Właściciele zamku interesowali się w tym czasie też mistycyzmem. Na zamku gościł m. in Angelus Silesius (a po polsku Anioł Ślązak), znany mistyk i poeta śląski.
| Widok z wnętrza na zewnętrzny dziedziniec. Można tu znaleźć przytulną, romantyczną ławeczkę z pięknym widokiem na Świny jak i zamek Bolków. |
Zamek posiada też część zwaną podziemną, choć są to tak na prawdę arkady (albo podcienia).
| Kliknij aby powiększać zdjęcia |
Obecnym właściciel zamku jest Szwedem. Zamek jest więc w rękach prywatnych, co promuje go również do roli lidera w kategorii "najstarszy w Polsce prywatny zamek".
Nazwisko rodowe - Świny, Świńskie Głowy - jest efektem opinii publicznej o pewnych znakomitych ochlejtusach. Tak. Ponoć lubili sobie dziabnąć, Ale traktować to trzeba jako "zamkowe legendy"
Po II wojnie światowej, przez krótki okres czasu zamek nazwano świniogrodem.
| Ściany wieży są zarazem ścianą wspinaczkową dla wyjątkowo okazałego (wspinacza) krzewu. |
Świny są jednym z niewielu zamków, które nigdy nie zostały zdobyte.
P. S. Wejścia do zamku pilnuje niejaki "klucznik" któremu trzeba zapłacić 5 (złotych polskich)miedzioniklowych lub brązalowych monet.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz