piątek, 9 maja 2014

Świniogród rodu Świnków

Świny to niewielka wieś pod Bolkowem.
Może i niewielka, ale jej historia jest jedną z najstarszych na Dolnym Śląsku.
Niewielka, ale to tu, na wielkim wzgórzu znajduje się wielki zamek :)

Świny na starej rycinie. Tak wyglądały w XVII wieku.
A wszystko za sprawą szlaku, który wiódł tędy od zamierzchłych czasów, z Moraw przez Bramę Lubawską w kierunku Lwówka Śląskiego i dalej na zachód.  Być może pierwszy gród powstał tu już gdy poganin Mieszko z plemienia Polan, jednoczył na północny-wschód od tych terenów plemiona, tworząc tym samy podwaliny pod późniejszą Polskę. Być może ...

Widoczny musiał być już z dziesiątek kilometrów, podobnie jak dzisiaj. Wzniesiono go bowiem na szczycie stromego wzniesienia, wybijającego się ponad szlak o kilkadziesiąt metrów.
Bo pierwsza oficjalna wzmianka pochodzi dopiero z roku 1108, z zapisków czeskiego kronikarza Cosmasa z Pragi (określił go jako Castrum Suini in Polonia)

Wejście do zamku przez główną bramę prowadzi przez most na suchej fosie.
Gród istniał jednak na pewno już w wieku X, co potwierdzają badania archeologiczne. Nie był to jednak zamek, którego ruiny można podziwiać do dzisiaj. W tamtym czasie stała w tym miejscu niewielka drewniana warownia, przez niektórych historyków nazywana nawet dworem, co dewaluuje w znacznym stopniu jej znaczenie obronne.

Na dziedzińcu wewnętrznym ...
Starszym jest od o wiele bardziej popularnego i o wiele częściej odwiedzanego zamku w Bolkowie o 150-200 lat. Przez wiele, wiele lat, gdy istniały już oba, to właśnie ten w Świnach pełnił o wiele ważniejszą funkcję. Dopiero w XIV wieku przeniesiono siedzibę kasztelani ze Świn na zamek w Bolkowie.


Bolko I przekazał go rycerskiemu rodowi Świnków (von Schweinichen) od którego pochodzi jego nazwa. Schweinhausburg czyli Świny. Początkowo zamek, jak i sam ród, nosił typowo słowiańską nazwę - Swym, a później Swinino.
 
Herb ze świnkami prezentuje się tak swojsko. Znajduje się tuż nad portalem głównym prowadzącym do zamku.
Jednak proces germanizacji, którego mniej lub bardziej bezpośrednia przyczyną było prawo niemieckie i coraz to liczniejsze niemieckie osadnictwo, sprawił, że i ród Świnków uległ germanizacji, Stąd też Swym przerodziło się w Swin, Swein i ostatecznie w Schwein.


Herb rodu Świnków. Moim zdaniem to jednak nie są zwykłe świnie, tylko dzikie knury. Przyuważcie, że posiadają przecież szable (kły). Hmm. Wyczytałem jednak, że kiedyś dziki określane były po prostu świniami - więc teraz wszystko się już zgadza :) 
Świnkowie przesiedzieli na zamku prawie 400 lat, ale nie nudzili się.

Mój współtowarzysz podróży, człowiek o wielu umiejętnościach. Na tym zdjęciu, pełniąc rolę pełnowartościowego błazna, sprawia, że łatwiej nam było przenieść się w czasy późnego średniowiecza i poczuć klimat :)
Sporo remontowali i budowali. Widoczną na zdjęciu powyżej murowaną wieżę o charakterze mieszkalno-obronnym (tzw. donżon) wznieśli w miejscu drewnianych umocnień. W znacznym stopniu przypomina ona tę, którą można podziwiać w Siedlęcinie. Ta jest jednak gorzej zachowana, nie zachowały się niestety schody, którymi można by wejść na wyższe piętra. Wielka szkoda.
 

Trzy wieki później postawili też ten oto mur, wysoki na ponad 5 metrów, dobudowali bastion i basteje, trójkondygnacyjny pałac i przebudowali most tak, aby ten dawał się zwodzić (nie żebym ja Was zwodził, bo tak było de facto). Pojawiło się sporo elementów barokowych i renesansowych. A wszystko za sprawą bardzo ciekawej osobistości - Johanna Sigismunda von Schweinichen, z którym wiąże się pewien zatrważający fakt. Mianowicie - był synem 81-letniego Johanna (seniora) oraz 15-latki Katarzyny von Somerfeld. Tylko 66 różnicy. Hmm.
 
Dom zachodni wybudowany w XVII wieku.
Ten fakt z pewnością przyćmi ten, że ów człowiek sporo podróżował m.in po Włoszech skąd przywiózł uwielbienie do tamtejszej architektury barokowej i renesansowej i najprawdopodobniej kogoś kto mógłby trochę jej stworzyć w jego zamożnych włościach. Pan może wszystko!
 
Sufit okna "domu zachodniego" w pełnym renesansie.
Za sprawą prac budowlanych w XVII i XVIII wieku zamek zyskał zatem nowe znaczenie, znaczenie rezydencjalne. Ale nie na długo ...

Wnętrze bastionu przystosowane było (i wciąż jest) do użycia broni palnej. 
... bo choć zamek nie ucierpiał w trakcie wojen, ani trzydziestoletniej ani śląskich, to złupili go ruscy w 1763. Zamek wystawiono na licytację, ale już nigdy go nie odbudowano, W kolejnych wieku uszkodziły go wichury i pożar. Próbowano zabezpieczyć to co z niego zostało na początku wieku XX. Zamek odgruzowano i odrestaurowano mury a także przykryto jedna z wież dachem. Gdyby nie te działania, do dzisiaj przetrwała by znacznie uboższa część zamku ... to znaczy ... ruin zamku.
 

Basteje jak i większość zamku jest w stanie zaawansowanej ruiny. postęp nie jest jednak większy niż ... średnia krajowa (:p) więc nie ma się czemu dziwić. Niektóre próby zabezpieczenia ścian zamku wyglądają jednak bardzo nieładnie i niechlujnie.


W XVII wieku mieściła się w zamku biblioteka teozoficzna. Właściciele zamku interesowali się w tym czasie też mistycyzmem. Na zamku gościł m. in Angelus Silesius (a po polsku Anioł Ślązak), znany mistyk i poeta śląski.

Widok z wnętrza na zewnętrzny dziedziniec. Można tu znaleźć przytulną, romantyczną ławeczkę z pięknym widokiem na Świny jak i zamek Bolków.

Zamek posiada też część zwaną podziemną, choć są to tak na prawdę arkady (albo podcienia).

Kliknij aby powiększać zdjęcia
Obecnym właściciel zamku jest Szwedem. Zamek jest więc w rękach prywatnych, co promuje go również do roli lidera w kategorii "najstarszy w Polsce prywatny zamek".
  

Nazwisko rodowe - Świny, Świńskie Głowy - jest efektem opinii publicznej o pewnych znakomitych ochlejtusach. Tak. Ponoć lubili sobie dziabnąć, Ale traktować to trzeba jako "zamkowe legendy"


 Po II wojnie światowej, przez krótki okres czasu zamek nazwano świniogrodem.

Ściany wieży są zarazem ścianą wspinaczkową dla wyjątkowo okazałego (wspinacza) krzewu.
Świny są jednym z niewielu zamków, które nigdy nie zostały zdobyte.
 
P. S. Wejścia do zamku pilnuje niejaki "klucznik" któremu trzeba zapłacić 5 (złotych polskich)miedzioniklowych lub brązalowych monet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz