piątek, 23 stycznia 2015

Świerkowy ent w krasnoludzkim lesie

Drzewne Dziwadła, odcinek 3: Świerkowy ent w krasnoludzkim lesie.

Imponują mi drzewa swoim uporem. Dążnością do światła, przestrzeni, życia. W toku walk o te przywileje potrafią uczynić wiele m. in. dowolnie dopasowywać kształt "ciała" do okoliczności i przeszkód, które zesłano im raz na całe życie.
 
Siedlisko Enta oznaczone czerwoną gwiazdką :)
Dzisiejszym bohaterem odcinka jest świerk pospolity zamieszkujący obszar rezerwatu Głazy Krasnoludków niedaleko Gorzeszowa i Dobromyśla. Rezerwat jest najbardziej na północ i najbardziej na zachód wysuniętym fragmentem Gór Stołowych, w wyodrębnionym z nich pasemku górskim noszącym nazwę Zawory.
 
Ent znajduje się tuż przy ścieżce prowadzącej po górnej części rezerwatu, mniej więcej w jego połowie. Łatwo go namierzyć :)
 
Kliknij aby powiększać zdjęcia!
Motorem napędowym tego jegomościa był spory głaz piaskowcowy, oderwany niegdyś od większej struktury skalnej.
 

Z perspektywy mojej wyobraźni drzewo wygląda jakby obejmowało głaz. Głowa enta musiałby z kolei być osadzona na górze bardzo długiej szyi, i ciężko sobie to wyobrazić.


Jego odnóża brodzą gdzieś w runie leśnym tak, że stopy są niewidoczne na powierzchni! :p


Z boku wygląda to nawet jakby ten ent miał formę czworonoga (terapoda) z ogonem, trochę mi przypomina nawet plezjozaura


Ciężko jednoznacznie stwierdzić czy część drzewa, która płoży się łukowatym wygięciem po kamieniu jest korzeniem czy pniem. Wydawać by się mogło, że skoro na tej wysokości pnia pojawia się poro bocznych odrostów, które niebawem nurkują w ziemi to to właśnie w tym miejscu zaczyna się pień a wszystkie te boczne odrosty to już korzeń. Idąc dalej tym tokiem wychodzi na to, że to co pnie się na kamieniu jest korzeniem :)
 

P. S. A tak prezentują się najciekawsze obszary rezerwatu

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Lubno - ruiny zapomnianego zamku.

13 kilometrów od Wałbrzycha w kierunku Kamiennej Góry, na pograniczu pasm górskich biorących nazwy od tychże miejscowości czyli Gór Kamiennych i Gór Wałbrzyskich, znajduje się niewielka miejscowość - Czarny Bór.

Niewielka jak na miejscowość, ale dość spora jak na wieś, bo żyje tu ponad 4,5 tysiąca mieszkańców.

Drzeworyt ruin zamku Lubno autorstwa Theodora Blatterbauera, XIX-wiecznego grafika specjalizującego się w przedstawieniach zabytków i pejzaży Śląska. Pochodzi z opublikowanej w 1885 r. w oficynie Carla Fleminga w Glogau (Głogów) pracy F. Schollera poświęconej Śląskowi
Znajduje się tu kilka bardzo ciekawych, wiekowych obiektów. Jest tu renesansowy pałac z równie starym parkiem i XVIII-wieczny spichlerz. Ale to co nas dzisiaj najbardziej interesuje to zamek, choć mało kto wypowiada się o nim jako o "zamku", i nie da się ukryć, że ten "mało kto" znalazł by na to kilka solidnych argumentów.


Kasztel czyli specyficzny typ zamku w postaci warownej wieży mieszkalnej ulokowany został w ciężko dostępnym miejscu.


W północno - zachodniej części wsi, a w zasadzie to już na jej obrzeżach,  na bagnistym rozlewisku/grzęzawisku rzeki Lesk znajduje się zarośnięty pagórek. Nie jest wysoki, jego wybitność nie przekracza 6-7 metrów. Wygląda na to, ze został sztucznie usypany.
 
 
Ziemia, która go buduje za pewne pochodzi z wykopanej dookoła niego fosy, do której niegdyś wlał się potok i tak zostało aż do dzisiaj.
 
 
To tu od mniej więcej końca XIII wieku swoją siedzibę (kasztel) miał kasztelan, głównorządzący* lokacją. Nie sposób określić dokładnej daty wybudowania kasztelu, ale obecnie najczęściej mówi się o tym, że musiał już istnieć w okresie o którym wspomniałem w poprzednim zdaniu, choć pierwszy zapisek na temat zamku pojawił się dopiero w 1355 roku kiedy to Bolko II, książę świdnicko-jaworskiego księstwa, odbił  warownię z rąk raubritterów (rycerzy-rabusiów). Już wcześniej jego poprzednik Bolko I Surowy otrzymał tę ziemię od króla czeskiego Wacława II jako przynależną do pobliskiego miasta Chełmsko, które obecnie znane jest jako wieś Chełmsko Śląskie.
 
Aby wzmocnić obronność księstwa przed wciąż zagrażającymi Czechami istniejący już kasztel znacznie rozbudowano m. in. wybudowano więżę obronną i mury.
 
Wpadł w ręce husytów na początku XV wieku. Niedługo po tym, w 1437 roku, wojska śląskich mieszczan spaliły zamek. Podjęto próbę jego odbudowy, ale na początku kolejnego wieku zamek znów przeżywał chwile oblężenia i został zniszczony w stopniu zniechęcającym kolejnych właścicieli do odbudowania go. Inne źródła podają, że to dopiero pożar z 1755 roku położył kres jego historii.
 
 
W literaturze najczęściej określano zamek jako Liebenau co tłumaczone na polski zostało jako Lubno. Skąd taka nazwa? To też historia nie ro rozwikłania, ale przypuszcza się, że od nazwy wsi, z której pochodziła większość służby, ale nie wiadomo o którą z wsi może chodzić, bo raczej nie o Czarny Bór. Ale z przyczyn późniejszego połączenia terenu zamku z terenem wsi zaczęto nazywać go jako Zamek Czarny Bór. Nazwa Lubno pojawiała się jednak znów i znów i tak zostało do dzisiaj.
 
Czerwona barwa kamieni może świadczyć o pożarze, który szalał w tym miejscu w przeszłości.

Jak mógł ten zamek wyglądać w przeszłości? Muszą pojawić się tu kolejne znaki zapytania, ponieważ nie wiemy tego. O ile obrysy murów i ścian budynku da się rozmieścić w terenie, o ile można sobie wyobrazić cylindryczną wieżę, której resztki ostały się do dzisiaj, o tyle reszty, nadziemnej części zamku nie da się już odtworzyć.




Do dzisiaj ostały się mniej więcej 12-metrowej wysokości ruiny cylindrycznej wieży wykonanej z granitu oraz resztki murów. Nie można zapomnieć również o fosie, która wciąż jest czytelna i wypełniona wodą, niestety jednak grobla, która niegdyś stanowiła jedyną możliwość dotarcia na zamek została w większości wymyta i zrównana z terenem.
 
 
 
Kilkadziesiąt metrów na zachód od zamku, w miejscu w którym strumień wlewa się zalesioną nieckę powstał niewielki staw z wodą koloru zielono-niebieskiego. Nad stawkiem znajduje się z kolei tzw. polska "miejscówka-żulówka" nawiązująca swoim stylem architektonicznym do równikowych rejonów Afryki lub Azji południowo-wschodniej. :D

 
Ruiny wieży wydają się ekko pochylać, dodatkowo co rusz spadają z niej kamienie dlatego też do niedawna przy wejściu na teren zamku znajdowała się tabliczka z napisem "TEREN WZBRONIONY" z ikoną ilustrującą spadające odłamki. Tablica mimo, że w porównaniu z zamkiem była w wieku niemowlęcym to jednak nie przetrwała do dzisiejszych czasów :/
 
Warto jednak uważać zwiedzając ten teren, i pamiętać o kaloszach, mogą się okazać niezbędne aby przedostać się na druga stronę fosy, zwłaszcza w okresie roztopów i intensywnych opadów.

 

Bagno porośnięte jest 4-metrową trzciną.


 
*termin stworzony na potrzeby tekstu :)

czwartek, 8 stycznia 2015

Nie lubicie tego Gnojka?

Przedstawię Wam dzisiaj pewnego nachalnego (dla niektórych) gnojka :)

Na pierwszy rzut oka to zwykła mucha.
Ale jednak "jakaś taka" większa i głośniejsza i pojawiają się na jej odwłoku żółte elementy ubioru :p :)
 
GNOJKA WYTRWAŁA
Eristalis tenax
 
 
Zarówno ona jak i nasza poczciwa mucha domowa (musca domestica) są muchówkami (rząd).

Należą również do tego samego podrzędu - krótkorogich. Dalej już ich ewolucyjne szlaki wiodą w innych kierunkach. Mucha domowa zakwalifikowała się do rodziny muchowatych natomiast nasz dzisiejszy obiekt studiów do rodziny bzygowatych.
 
Jest dość popularną muchówką, spotkać ja można praktycznie wszędzie, nawet w miastach, głównie jednak w podmiejskich i wiejskich ogrodach lub na łąkach :)
 
 
O innych muchówkach jak i o nich ogółem pisałem już wcześniej:
Przepaśnica. Górska Mucha, Trzmielówka leśna. bzyg z klasą
 
Wszystkie bzygowate, w tym nasza Gnojka opanowały bardzo przydatną umiejętność - mimikrę. Polega ona na tym, że te bezbronne owady swoim wyglądem upodabniają się do tych, które takową posiadają czyli np. błonokoskrzydłych do których należą osy, pszczoły i trzmiele. Dzięki temu potencjalni napastnicy musza dwa razy się zastanowić zanim zaatakują bezbronna muchę i w większości przypadków z ataku zrezygnują. A skłonić do zaniechania ataku pozwalają "atakujące" elementy barwne takie jak kolorowe paski i inne elementy barwne najczęściej białe bądź żółte.
 
 
Gnojka wytrwała jest o wiele większa niż mucha domowa, może osiągać nawet do 2 cm długości.
 
Karmi się nektarem i pyłkami kwiatowymi, czasami również ludzkim potem ( ze względu na cenne sole mineralne w nim zawarte)
 
A tu filmik jak gnojka operuje swoją trąbką/ssawką na moim przedramieniu :)
 
Skąd się wzięła ich polska nazwa? Otóż muchówki te wykazują wysoką odporność na zanieczyszczenia. Samice mogą składać larwy nawet w bardzo zanieczyszczonych zbiornikach wodnych, dużych kałużach czy nawet w ... gnojówce :)
 
Po dwóch tygodniach z jaj wylegają się larwy a te przepoczwarzają się w dorosłe postacie po kolejnych dwóch tygodniach. W jednym roku może mieć swój czas 5 do 8 generacji/pokoleń.
 

Całkowicie nie groźna dla człowieka, chociaż może się zdarzyć, że przycupnie sobie na ludzkim ciele, żeby zlizać z niego troszkę soli mineralnych zawartych w pocie :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Rogowiec - najwyżej położony zamek w Polsce

Góry Suche są częścią Gór Kamiennych, ich południowo-wschodnimi krańcami.

Ich lokalizację może przybliżyć ustawienie trójkąta z takich miejscowości jak Mieroszów, Sokołowsko i Głuszyca. Ich południowa część znajduje się już na terenie Republiki Czeskiej.
 

To bardzo malownicze pasemko charakteryzujące się bardzo stromymi szczytami i głębokimi dolinami.
 
 
 
Kilka kilometrów na wschód od najwyższego szczytu Gór Suchych - Waligóry, znajduje się wzniesienie o nazwie Rogowiec. To właśnie od nazwy tej góry nazwę swoją zawdzięcza również i zamczysko, które znajduje się na samym jego wierzchołku.
 
Widok na Góry Wałbrzyskie z Rogowca
Stan obecny zamku jest dość opłakany, ale w żaden sposób nie odstaje od średniej krajowej (:/). Co smuci ale, jego stan jest na tyle krytycznym, że nie sposób myśleć o znacznych pracach rewitalizacyjnych tej opuszczonej warowni.
 
Odkopane fundamenty wieży mieszkalnej w ramach zamku wysokiego
To co jednak dodaje uroku temu miejsce to jego ulokowanie w bardzo górzystym i stromym terenie z którego otwierają się dla obserwatora piękne panoramy.
 
To najwyżej położony zamek w Polsce, znajduje się na wysokości niespełna 870 m n. p. m.
 
 
Niemiecką nazwą zamku było Hornschloss.
 
Obecnie często mówi się o nim jako zamku Grzmiąca, ze względu na pobliskość miejscowości o tej samej nazwie.
 
Zanim powstał tu zamek murowany, którego ruiny przetrwały aż po dziś dzień, znajdowała się tu drewniana warownia wybudowana na zlecenie Bolesława Wysokiego. To właśnie w jej miejsce wybudowano w połowie kolejnego wieku dwupoziomowy zamek.
 
 
 
 
Wznieśli go na polecenie księcia świdnicko-jaworskiego Bolka II Małego, jako jeden z wielu warownych elementów łańcucha umocnień granicznych z niebezpiecznymi i zagrażającymi polskiej stronie Czechami. Podobną genezę powstania ma większość zamków na terenie byłego księstwa świdnicko-jaworskiego.
 
Dalsza historia zamku jest praktycznie typową dla wielu obiektów tego typu w tamtych czasach. Po śmierci księżnej Agnieszki w 1392 roku zgodnie z umową, zamek wraz z całym księstwem przechodzi pod panowanie czeskie. Później palą go husyci, a później przejmują rycerze-rozbójnicy tzw. raubritterzy, skąd wyprawiają się na okolice by grabić, zabijać i gwałcić. Aby jednak zakończyć erę zła na Rogowcu zamek pod koniec wieku XV zostaje wysadzony przez wojska Macieja Korwina, i od roku 1497 aż do dzisiaj pozostaje w ruinie. Później całą okolice przejęli panowie na zamku Książ czyli Hochbergowie, jednak bez planów zwrócenia warowni jej dawnego blasku (czemu nie ma się zresztą co dziwić - zamek był w strasznej ruinie, nie było czego podnosić z gruzów).
 
Zamek strzegł niegdyś granicy polsko-czeskiej ale również bardzo szlaku handlowego w Rybiej Dolinie, który wiódł poniżej góry. Było to między XIII a początkami XV wieku.
 
Tyle o historii tego miejsca.
 
Wykonany został z nieobrobionego kamienia łupanego, którego dostatek w okolicy.
 
 
Sam zamek składa/składał się z zamku górnego i dolnego. Górna część położona była na stromych zboczach najwyższej części góry. Z południowej strony mury znajdowały się bezpośrednio nad 25 metrową przepaścią, ścianą skalną. Z pozostałych stron również było stromo, w dodatku cały teren był porośnięty lasem, więc nie było prostym najechanie i zaatakowanie zamku.
 
 
 
 
W tej części znajdowała się około 10-ciometrowej średnicy cylindryczna wieża (w zachodnim narożniku, tzw. bergfried) oraz budynek wieży mieszkalnej, który był z wieżą połączony podziemnym tunelem.
 
 
 
Oprócz tego w obrębie murów znajdowały się jeszcze stajnie i pomieszczenia mieszkalne w północno-wschodnim narożniku również basteja. Musiał tu panować ścisk, gdyż zrównanie wierzchołkowe Rogowca nie jest zbyt obszerne.
 
 
 
Wszystko otoczone było murem obwodowym o wysokości prawie 3 metrów i grubości blisko 2 metrów. Mur wtapiał się w wieżę, która stanowiła wysunięcie przed czoło muru i zarazem bardzo ważny punkt obronny zamku górnego.
 
 
 
Zamek niski znajduje się kilkadziesiąt metrów poniżej górnego, na terenie względnie wypłaszczonym u podnóża skalnych ścian. Składały się na niego dwie baszty rozstawione po bokach budynku bramy wjazdowej. Zamek niski i jego okolice otoczone były suchą fosą i w murem. Znajdował się tam również wapiennik.
 
 
 
Obecnie, co widać na pierwszy rzut oka, prowadzane są tu prace archeologiczne przez studentów Uniwersytetu Wrocławskiego. TO dzięki nim możemy dzisiaj podziwiać odkopane fundamenty budynku mieszkalnego na zamku górnym oraz ruin baszty i budynku bramnego na zamku dolnym.
 
Z okolic ruin zamku podziwiać można panoramę Gór Sowich, Gór Kamiennych i Gór Wałbrzyskich.
 
Widok z zamku górnego na zamek dolny

Na zdjęciu poniżej widać strome skalne ściany a na nich już mury zamku górnego.
 
 

U podnóża Rogowca, zaledwie kilkaset metrów poniżej biegnie czerwony, Główny Szlak Sudecki im. Mieczysława Orłowicza.