Muchy, muchy, muchy. Wszędzie te cholerne muchy.
Nic tylko sr**ą po oknach, lecą do gów** i roznoszę gów** gdzie się da. Obrzydlistwo.
Otóż NIE, tzn. NIE TYLKO :D
Muchy zamieszane są bowiem w proces zapylania roślin, i to również tych z których korzystamy my, no niech będzie, że i ja - przedstawiciel najgłupszych z naczelnych (generalizując :/).
Ta o której dzisiaj opowiem jest wyjątkowej urody. Zresztą spójrzcie na zdjęcia i sami to oceńcie.
Jest to muchówka mało znana, i rzadko opisywana (przynajmniej w internecie).
Okaz z Bukówki (Wzgórza Bramy Lubawskiej) |
Najprościej mówiąc to duża, włochata mucha w biało-czarne pasy (przepaski). Należy do rodziny bzygowatych, w skrócie okręslanych po prostu bzygami.
Zdecydowanie bardziej upodobała sobie obszary górskie, gdzie częściej można ją spotkać niż na nizinach. Najwięcej jest ich w Bieszczadach, ale i u nas, w Sudetach ich nie brak. Preferuje środowisko leśne, umiarkowanie wilgotne.
Zdecydowanie bardziej upodobała sobie obszary górskie, gdzie częściej można ją spotkać niż na nizinach. Najwięcej jest ich w Bieszczadach, ale i u nas, w Sudetach ich nie brak. Preferuje środowisko leśne, umiarkowanie wilgotne.
Podobnie jak w przypadku Trzmielówki Leśnej (o której pisałem tutaj - Trzmielówka Leśna. Bzyg z klasą) jest całkowicie niegroźna dla człowieka, chociaż może się zdarzyć, że
przycupnie sobie na ludzkim ciele, żeby zlizać z niego troszkę soli
mineralnych zawartych w pocie :)
A ta beztrosko posilała się nektarem na przedlesiu w niższych partiach Karkonoszy, a dokładniej w Dolinie Srebrnika w Jarkowicach. |
Nie są tak pospolite jak mucha domowa, która nie jest zbyt lubiana przez człowiek przez swoją nadmierną liczebność i upierdliwość. Ale, to tylko na pozór. Muchy pełnią ważną funkcją również w świecie ludzi - pracują w naszych ogrodach (również tych warzywnych). Zapylają m. in. pietruszkę czy koper lub lubczyk :)
A larwy Przepaśnicy Górskiej dodatkowo żywią się mszycami, co z naszej perspektywę może prezentować się korzystnie.
W przypadku tej muchówki, bardzo podobnej to Trzmielówki Leśnej pod względem wizualnym, występuje również bardzo sprytne zjawisko mimikry.
Pozwolę sobie zacytować samego siebie z wyżej wymienionego artykułu.
"To co jest jednak najciekawsze w tym owadzie to wyjątkowa zdolność o wdzięcznym brzmieniu - mimikra.
Polega ona na tym, że swoim wyglądem upodobniła się do innych owadów. A
wybór żywych obiektów do których się upodobnić, kryje w sobie sporo
pomysłowości, za co ewolucji należą się tu ogromne słowa uznania. W
przypadku trzmielówki, nie trudno się domyślić, że ów upodobnienie padło
na trzmiela (przeważnie ogrodowego lub ziemnego). Dlaczego akurat
trzmiela? A wiec trzmiel posiada broń - żądło - którą może wojować, a
nasza dzielna muchówka takiej broni nie posiada. Tym samym dzięki
mimikrze trzmielówka sprawia wrażenie, ze posiada broń, i inne owady czy
ptaki, które polują na muchówki, są o tym od razu alarmowane, jednym
spojrzeniem (a muchówka może żyć i żyć dalej, jeszcze kolejnych kilka
dni lub tygodni). Mało tego - okazuje się, że nie wszystkie trzmielówki
wyglądają tak samo, niektóre "zakładają" inne przebranie i upodabniają
się do innych gatunków trzmieli (np. trzmiela kamiennika).Cecha ta daje jeszcze jedną ogromną korzyść - darmowy żłobek :) Samice tej muchówki, dzięki ewolucyjnemu "przebraniu" potrafią wtargnąć
jak "swój chłop" do gniazda trzmieli i tam złożyć jaja, które z kolei
zostaną wykarmione i wychowane przez robotnice trzmieli. W tym czasie
dorosłe mogą skupić się na konsumpcji pyłków i nektarów. Żyć nie
umierać! :) "
P. S. Czy da się polubić muchę? Mi się udało :) A Wam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz